Stewardesa mówi nam, gdzie siedzą najgorsi pasażerowie – to nie jest pierwsza klasa
Wielu stewardesom nie podoba się praca w sekcji ekonomicznej premium.
Personel pokładowy nienawidzi pracy w określonej części samolotu – i nie jest to tak oczywiste, jak wielu mogłoby się wydawać: nie jest to zatłoczona klasa ekonomiczna ani główna klasa pierwsza.
Na swoim blogu dla Sun Online Travel, doświadczona stewardesa wyjaśniła, że najgorsi pasażerowie są najczęściej spotykani w sekcji ekonomicznej premium.
“Myślę, że dzieje się tak dlatego, że siedzący tam ludzie oczekują czegoś więcej, a zazwyczaj jest to coś, czego po prostu nie możemy im zapewnić. Myślą, że skoro zapłacili trochę więcej, to dostaną koktajle i bogate menu z jedzeniem do wyboru, ale w rzeczywistości otrzymują tylko szybkie wejście na pokład i trochę więcej miejsca na nogi” – wyjaśniła stewardesa.
Według niej, to właśnie w tym przedziale miała do czynienia z największą liczbą napadów złości.
“Pasażerowie klasy ekonomicznej wiedzą, czego się spodziewać, podobnie jak ci podróżujący w klasie biznes lub pierwszej. Rozumieją, że istnieją granice tego, co można, a czego nie można zapewnić. Ale klasa ekonomiczna premium zdecydowanie ma największe stężenie idiotów” – kontynuowała stewardesa.
Uważa ona, że problem polega na tym, że tacy pasażerowie “przywiązują zbyt dużą wagę do części “premium”, a zbyt małą do części “ekonomicznej”.
Według niej, zdarzały się przypadki, gdy pasażerowie w klasie ekonomicznej premium pytali ją, czy mogłaby przygotować im Mojito lub przynieść menu.
“To jest samolot, a nie bar koktajlowy czy restauracja, a my nie jesteśmy szefami kuchni, kelnerami czy miksologami. Dbamy przede wszystkim o twoje bezpieczeństwo, a ludzie zdają się tego nie rozumieć” – dodała.