Nowa wersja Solntsepek, TOS-3 Dragon, została po raz pierwszy pokazana w Rosji.
TOS-3 “Dragon” powinien zapewnić znacznie większy zasięg niż TOS-1A “Solntsepek” dzięki zastosowaniu nowych termobarycznych rakiet niekierowanych z TOS-2 “Tosochka”.
W Rosji odbyła się pierwsza publiczna demonstracja nowego samobieżnego systemu miotacza ognia opartego na czołgu TOS-3 Dragon, opracowanego przez Omsktransmash. Główną cechą rozwoju, według Rashistów, jest większy zasięg termobarycznych niekierowanych pocisków rakietowych w porównaniu do TOS-1A Solntsepek.
Wydarzenie to, pomimo tradycyjnych rosyjskich prób przedstawienia każdego rozwoju jako wyjątkowego osiągnięcia analogowego, było dość dziwne – było tylko częścią publicznego wydarzenia z okazji 45. rocznicy powstania 1. brygady CBRN armii rosyjskiej.
Jednocześnie minęło sporo czasu między pierwszymi informacjami o rozwoju na początku 2024 r., Ogłoszeniem prototypu w kwietniu i demonstracją prototypu. Może to wskazywać, że sam rozwój nie opierał się wyłącznie na gotowych rozwiązaniach, ale na zmianie układu istniejących komponentów i zespołów.
W szczególności zdjęcie pokazuje, że nowy pakiet, który jest oczywiście zapożyczony z TOS-2 Tosochka, został zmniejszony z 18 do 15 prowadnic. Jest również natychmiast wyposażony w “grill” i system walki elektronicznej Volnorez, który wykazał swoją kontrowersyjną skuteczność.
Należy zauważyć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy TOS stracił swoją moc salwy – TOS-1A Solntsepek miał 24 prowadnice, a radziecki TOS-1 Buratino miał 30. Zmniejszenie liczby było spowodowane luzem wyrzutni podczas wystrzeliwania salwy i próbą poprawy celności. Dlatego możliwe jest, że podobne powody doprowadziły do zmniejszenia pakietu dla TOS-3.
Co więcej, cała idea stojąca za TOS-3 polega na integracji niekierowanych pocisków rakietowych dalekiego zasięgu, które są bardziej wymagające pod względem dokładności naprowadzania i stabilności naprowadzania. Według deklaracji, w zależności od źródła, ich zasięg wynosi od 15 km do 24 km, w porównaniu do 6-10 km dla TOS-1A, choć w praktyce często jest to mniej niż 5 km, ze względu na system naprowadzania.
Zgodnie z oryginalną koncepcją użytkowania, TOS-1A musi znaleźć się na linii wzroku celu i zmierzyć zasięg za pomocą dalmierza laserowego, wykonać automatyczne obliczenia balistyczne i podnieść prowadnice do pożądanego kąta.
Jednocześnie ideą stojącą za TOS-2 o większym zasięgu było zapewnienie celnego ostrzału z zamkniętych pozycji. Dodano także wysięgniki do poziomego i stabilnego strzelania.
Jednak zasięg TOS-2 Tosochka nadal wymaga przebywania w pobliżu punktu zerowego i narażenia na ostrzał przeciwbateryjny. I to było powodem stworzenia TOS-3, ponownie na podwoziu czołgu.