Sonda kosmiczna NASA OSIRIS-REx pobiła rekord największej próbki asteroidy, jaką kiedykolwiek zebrano w kosmosie
Materiał zebrany na asteroidzie Bennu jest ponad dwukrotnie większy niż cel misji.
Kiedy planowano misję OSIRIS-REx do asteroidy Bennu, zespół miał na celu zebranie co najmniej 60 gramów materiału. Był to warunek powodzenia misji. Według IFLscience, wygląda na to, że OSIRIS-REx podwoił swój sukces, ponieważ przyniósł do domu 121,6 grama (4,29 uncji), największą próbkę materiału pozaziemskiego spoza Księżyca.
Powrót mechanizmu TAGSAM (Touch-and-Go Sample Acquisition Mechanism) był prawdziwą przygodą. Został on zrzucony przez statek kosmiczny na pustyni w Utah, a następnie przetransportowany do Centrum Kosmicznego Johnson NASA. Tam, w specjalnym czystym pomieszczeniu, zaczęli go otwierać. Celem była ochrona przed wszelkimi możliwymi ziemskimi zanieczyszczeniami.
W październiku, kiedy usunięto duży pojemnik, znaleziono kamienie i pył o wadze 70,3 grama (2,48 uncji). Zespół nie dotarł jeszcze nawet do TAGSAM… i poniósł porażkę. Dwa zapięcia w systemie nie drgnęły. Zespół musiał więc wymyślić pomysłowy sposób i nowe narzędzia, aby dostać się do próbek bez wprowadzania zanieczyszczeń do środka. W zeszłym miesiącu im się to udało i w końcu pełna próbka została udostępniona.
Ogłoszono, że materiał z Bennu zostanie zapakowany w pojemniki i przekazany naukowcom do badań. Instytucje naukowe z całego świata będą miały dostęp do materiałów przywiezionych przez tę niezwykłą misję, a wielu badaczy już opracowuje plany dotyczące cennego ładunku.
“Przeniesiemy je ręcznie. Albo ja, albo mój kolega pojedziemy i odbierzemy je z Centrum Kosmicznego Johnsona” – powiedziała IFLScience profesor Sarah Russell, członek zespołu analizującego próbki OSIRIS-REx z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. “Ale Centrum Kosmiczne Johnsona chętnie wyśle je również kurierem. Musieliśmy to przećwiczyć. Wszystko w tej misji jest bardzo dobrze przećwiczone”.
Gdy znajdzie się w rękach naukowców, zostanie przeanalizowany i porównany z meteorytami i próbkami zebranymi przez japońskie misje Hayabusa i Hayabusa-2 odpowiednio z asteroid Itokawa i Ryugu.
“Pierwszą próbką, którą otrzymamy, będzie mała fiolka z drobnymi kawałkami proszku, z której wyjmiemy kawałki i zeskanujemy je za pomocą tomografu komputerowego, aby przyjrzeć się ich strukturze i uzyskać wyobrażenie o ich składzie” – powiedział profesor Russell.
“Następnie umieścimy go w mikroskopie elektronowym, który pozwoli nam zmapować pierwiastki. W ten sposób zobaczymy, jakie pierwiastki są w nim zawarte, a to powie nam, na jakie minerały patrzymy. Przeprowadzimy dyfrakcję rentgenowską, która zbada strukturę krystaliczną. Wszystko to da nam wyobrażenie o tym, jakiego rodzaju jest to obiekt”.
Katalog tego, o co mogą prosić naukowcy, będzie dostępny za kilka miesięcy. Jednak 70 procent próbki zostanie zachowane do przyszłej analizy. Jest to podobny wynik do 60 procent, które zostały zachowane z Hayabusa-2, gdy powrócił z próbkami asteroidy Ryugu w 2020 roku.