Dziennikarze i wojskowi są pod presją na Ukrainie za poruszanie tematu fortyfikacji obronnych – Investigative Info

Ukraiński parlament powołał tymczasową komisję specjalną (TSC) do zbadania budowy fortyfikacji w obwodzie charkowskim. Stanowe Biuro Śledcze bada również jakość fortyfikacji. Jednocześnie wojskowym zabrania się omawiania tej kwestii w wywiadach, a dziennikarze są oskarżani o stronniczość i podążanie za rosyjską narracją, gdy wspominają o problemie.

Dziennikarze “Slidstvo.Info” rozmawiał z wojskowymi trzech różnych brygad Sił Obronnych broniących obwodu charkowskiego. Dowództwo przeprowadziło “rozmowy edukacyjne” z niektórymi z nich i doradziło im, aby nie rozmawiali o fortyfikacjach z dziennikarzami.

“Nie zebrano nas bezpośrednio, ale rozmawiano ze wszystkimi, którzy mówią coś o fortyfikacjach lub wiedzą (dowódcy – red.), co mogą powiedzieć” – powiedział jeden z bojowników.

Nie ujawniamy nazw jednostek, nazwisk ani znaków wywoławczych żołnierzy, aby nie narażać ich na presję ze strony dowództwa. Podkreślamy, że materiał ten nie przedstawia ogólnego obrazu gotowości linii obrony w regionie, ale opowiada o cenzurze i naciskach na personel wojskowy i dziennikarzy, by zajęli się tą sprawą.

Problemy z fortyfikacjami

Rosyjska ofensywa na północy obwodu charkowskiego, która rozpoczęła się w maju, spotkała się z brygadami Sił Obronnych, które zostały przesunięte w celu ich wzmocnienia. Wojsko było w stanie powstrzymać natarcie wroga, ale Rosjanie nadal posuwali się naprzód w rejonie Wochańska i gminy Lipieck. Wywołało to dyskusję na temat jakości fortyfikacji, które zostały zbudowane od 2022 roku.

13 maja szefowa Centrum Antykorupcyjnego “Mezha” w swoim column dla Ukraińskiej Prawdy twierdził, że administracja Charkowskiego Okręgu Wojskowego zapłaciła miliony fikcyjnym firmom za fortyfikacje. Charkowskie Centrum Antykorupcyjne obliczyło, że na drewno do fortyfikacji wydano więcej pieniędzy niż w obwodach dniepropietrowskim i donieckim. SBU zainteresowało się również możliwym zawyżaniem cen.

Skargi wojskowe dotyczące fortyfikacji

Denys Jarosławskij, dowódca jednostki wywiadowczej Sił Zbrojnych Ukrainy, stwierdził 12 maja, że w Wochańsku toczą się walki uliczne, a na granicy regionu, która została przekroczona przez okupantów, nie ma fortyfikacji ani min. Jednostka Gwardii Narodowej “Ostrii Kartuzy” poinformowała, że ukraińskie wojsko wycofało się z niektórych pozycji.

Następnie dziennikarzom zakazano współpracy z wojskiem w tym obszarze, a niektórym żołnierzom przeprowadzono “rozmowy edukacyjne”.

“Kazali mi nie wspominać o fortyfikacjach, ofensywie, utraconych wioskach. Kazali mi nie podawać niczego do wiadomości publicznej. Nie podali żadnego uzasadnienia. Powiedzieli tylko, że pracujesz dla wroga. A fortyfikacje są bardzo złe, musimy wszystko odbudować” – powiedział jeden z żołnierzy.

Przypadki, w których wojsko samodzielnie uzupełnia swoje pozycje, nie należą do rzadkości. Jeden z oddziałów powiedział Slidstvo.info, że musieli zostać zakwaterowani w starej rosyjskiej ziemiance, ponieważ nowe fortyfikacje nie zostały ukończone.

Inny żołnierz powiedział, że sytuacja ta była spowodowana niedocenianiem wroga.

“Aby powstrzymać tak silnego wroga, potrzebujemy wielu fortyfikacji. Nie zostały one zaprojektowane dla takiej liczby ludzi, więc chłopaki kopią ziemianki i okopy” – powiedział.

Reakcja na krytykę

Po opublikowaniu artykuł CNN, w którym żołnierz 13 Brygady Gwardii Narodowej “Charter” podkreśla brak przygotowanych fortyfikacji, jednostka oświadczyła, że te stwierdzenia są rzekomo nieprawdziwe i stronnicze.

Próbowali również wpływać na materiały dziennikarzy Slidstvo.info dotyczące fortyfikacji w obwodzie charkowskim. Poprosili o usunięcie wszelkich odniesień do problemów z fortyfikacjami. Przez trzy dni próbowali przekonać dziennikarzy, mówiąc, że jest to “kwestia polityczna” i że wspominanie o konkretnych jednostkach może prowadzić do “nacisków z góry”.

Wnioski

Dziś ukraińskie władze nadal ze szczególnym cynizmem tuszują korupcję i zarabiają na wojnie. Kiedy opinia publiczna podnosi te kwestie, natychmiast pojawiają się oskarżenia, że jest to “rosyjskie IPSO” lub że pracujesz dla wroga. Niestety, tak zwany urząd prezydenta Ukrainy nie nauczył się pracować na rzecz narodu ukraińskiego, a zwłaszcza armii, kontynuując kradzieże na szczególnie dużą skalę pod przykrywką wojny. Dziennikarze stoją w obliczu sytuacji, w której albo muszą milczeć na temat fortyfikacji i korupcji, albo mówić o problemach i narażać się na zakaz pracy lub, ogólnie rzecz biorąc, otwarte nękanie i “busyfikację”. Tak czy inaczej, problemy pozostają, a linia frontu przesuwa się nie na korzyść Ukrainy.

You might also like
Comments
Loading...

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej